L. Beethoven „To Elise”: historia, treść, notatki, wideo, przetwarzanie

L. Beethoven „To Elise”

Czasami nawet nie myślimy o tym, że znane i ukochane dzieła muzyczne mają czasami trudną historię, a ich wygląd otacza wiele tajemnic i tajemnic.

Może to wynikać z historii pisania, z nagłym odkryciem zaginionego rękopisu, a czasem z tytułem. Jedna z takich prac jest znana dosłownie każdemu z was - jest to gra fortepianowa L. Beethovena „To Elise”. Nawiasem mówiąc, nie jest to jedyny taki przypadek w dziełach kompozytora. „Moonlight Sonata” wcale nie jest blaskiem księżyca, a sam Beethoven był prawdopodobnie bardzo zaskoczony, gdy dowiedział się, że dzieło ma taką nazwę. Dlaczego są zaskoczeni, znając jego wybuchową naturę! Sam mistrz postanowił napisać „Sonatę w duchu fantazji” i poświęcić ją innej ukochanej Juliet Guchchardi. Nazwę „Moonlight” nadał mu jego przyjaciel Ludwig Relsta.

Historia miniatury Beethovena „To Elise” i treść pracy można znaleźć na naszej stronie.

Historia stworzenia „To Elise

Warto zauważyć, że miniaturę fortepianu „To Elise” można słusznie nazwać najsłynniejszym dziełem Beethovena. Pierwotnie kompozytor zatytułował ją jako Bagatelle nr 25 A-moll, sama nazwa „Für Elise” była tylko podtytułem. Co spowodowało taką popularność? Przede wszystkim wiąże się to z szerokim wykorzystaniem gry podczas nauki gry na fortepianie. Jest on objęty obowiązkowym programem w szkołach muzycznych. Ponadto piękna, dźwięczna i jednocześnie nieskomplikowana praca nie mogła pozostać niezauważona i natychmiast zakochała się w publiczności.

Sztuka ukazała się w 1867 roku, zaledwie 40 lat po śmierci samego Beethovena, badacza jego twórczości. Uważa się, że dzieło powstało w 1810 roku. To właśnie w tym okresie powstało jego inne arcydzieło, Uwertura Egmonta, którego zarys został napisany na tej samej kartce papieru co bagatel.

Ale wróćmy do najważniejszej zagadki w pracy „To Elise”. Wiadomo, że został odkryty przez muzykologa Ludwiga Zero, który studiował biografię mistrza. Na kartce widoczny był tajemniczy napis - poświęcenie pewnej Elise z L.V. Beethoven. Ale kim jest ten tajemniczy nieznajomy i jaką rolę odegrała w życiu geniusza? Może to ten sam odległy ukochany lub kolejna nowa pasja zakochanego wielkiego symfonika?

Od czasu odkrycia wielu naukowców niestrudzenie pracuje nad pracą. Tak więc w 2009 roku Luca Chiantore, który był zaangażowany w tę pracę od ośmiu lat, powiedział, że ta wersja nie ma nic wspólnego z kompozytorem. Bezwarunkowy, temat i same notatki należą do pióra mistrza, w tym nie ma wątpliwości. Luka Chiantore powiedział, że liść z tajemniczą dedykacją nigdy nie istniał. Nieco wcześniej, w 1923 roku, inny badacz, Max Unger, przedstawił wersję, która okazała się, że praca została skierowana do maestro zaufania Teresy Malfatti von Rohrenbach zu Dezza, z którą był zakochany. Luvig Zero błędnie zinterpretował pismo na rękopisach bez zrozumienia pisma. Na potwierdzenie tego wskazał, że to ona miała te notatki przez długi czas.

Inny muzykolog, Martin Kopitz, powiedział, że „To Elise” było skierowane do wokalistki Elizabeth, która była siostrą jego bliskiego przyjaciela. Ciekawa wersja ma również miejsce, aby być, jak wszystkie inne.

Więc co Wciąż nie zaplątałem się w licznych Elizabeth? Wszystkie te wersje zostały obalone przez kanadyjską badaczkę Ritę Steblin, która po zbadaniu dostępnego materiału doszła do wniosku, że jest to kwestia samej Elizy Barensfeld, uczennicy samej Teresy Malfatt. Miała niesamowite zdolności wokalne i zaczęła dawać koncerty wcześnie, a Beethoven poświęcił tę sztukę temu uczniowi, by zadowolić Teresę.

Kto spośród wielu badaczy życia i pracy Beethovena ma w stu procentach rację, nikt nie może powiedzieć na pewno, w tym czasie wszyscy muzykolodzy są skłonni do wersji Rity Steblin. Jeśli to prawda, to wszyscy liczni uczniowie wszystkich szkół muzycznych dla dzieci, których obowiązkowe programy są częścią „K Elise”, otrzymali kolejny impuls do studiowania tej pracy, ponieważ sztuka została napisana i poświęcona rówieśnikom.

„Do Elise” - notatki:

Pobierz nuty

Pobierz nuty

Treść „Do Elizy”

Największy wirtuoz, który wstrząsnął wszystkimi współczesnymi mocą improwizacji, Beethoven doskonale opanował fortepian. Warto zauważyć, że jeśli dzieło symfoniczne dla kompozytora było przede wszystkim sferą monumentalnych, majestatycznych projektów, to w swoich utworach fortepianowych Beethoven starał się odzwierciedlić wewnętrzne życie człowieka, wnikając w szczególny sposób w świat swoich uczuć i przeżyć, nawet tych najbardziej tajnych. To właśnie w tych pracach mistrz praktycznie wyraził to, co czuł. Muzykę fortepianową kompozytora można nazwać jego pamiętnikiem, w którym pilnie zapisywał obserwacje życia i oczywiście doświadczenia.

Mówiąc o treści sztuki „Do Elizy” warto zauważyć, że w okresie jej tworzenia teksty Beethovena coraz częściej przenikają teksty uczuć. To właśnie te duchowe doświadczenia można usłyszeć w tak małej, ale znaczącej kompozycji.

Spróbujmy go zdemontować, aby było jasne, co dokładnie Beethoven chciał powiedzieć. Tutaj przede wszystkim należy zauważyć, że forma sztuki jest rondo (z włoskiego. Circle), w tym przypadku główny motyw (refren) przeplata się z epizodami, które najczęściej mają zawsze nieco inny charakter. Teraz pomyśl, jakie słowo w pełni opisałoby główny temat? Słuchaj, może Miłość? Być może tak lirycznie, delikatnie, kompozytor wyobrażał sobie, jak rozpoznaje się go w uczuciach swego dalekiego kochanka. A co z drugim tematem, odcinkiem? Ma już nieco inny charakter i bardziej właściwe było porównanie go z nadzieją na wzajemność lub radość z oczekiwania na wczesne spotkanie z ukochaną. Zgadzasz się? Temat główny powraca ponownie, a wraz z nim uczucia kompozytora.

Trzeci temat rozpoczyna się zupełnie nowymi intonacjami i nastrojami. To nie są stare teksty, ale męki, udręka psychiczna towarzysza i nieuniknione rozstanie. Sztuka kończy się powrotem głównego tematu - miłości, ale jest już postrzegana nieco inaczej.

Co zaskakujące, jeśli poczujesz tę pracę, możesz zanurzyć się w tajnych stronach życia Beethovena, „usłyszeć” jego uczucia, które miał dla swojej ukochanej i poczuć osobiste uczucia kompozytora dotyczące jego nieodwzajemnionej miłości.

Popularne przetwarzanie i wykonanie „To Elise”

Oczywiście taka popularna praca nieustannie przyciągała wykonawców z różnych krajów i epok. Zachowało się wiele interesujących przedstawień i oryginalnych zabiegów.

Na przykład znany zespół z Holandii, Shocking Blue, wykorzystał kompozycję Beethovena w singlu „Broken heart”, który został dołączony do albumu z 1972 roku.

Interesującą obróbkę metali ciężkich przeprowadził niemiecki zespół Accept, który zaprezentował ją w 1985 roku. Nieco później wykonawcy z Norwegii, znani jako Dimmu Borgir, zaprezentowali swoją wersję okładki tej kompozycji, wykonaną w tym samym stylu.

Wielu fanów muzyki zakochało się w bluesowej wersji „To Elise”, nagranej przez Wolfa Hoffmanna w 1997 roku.

Zagraj w nowoczesne przetwarzanie:

Akceptuj Fur Elise (Metal Heart) (słuchaj)

Shocking Blue - Broken Heart (posłuchaj)

Wolf Hoffmann (posłuchaj)

Wśród klasycznych wersji najbardziej popularną wśród melomanów była gra amerykańskiego pianisty pochodzenia ukraińskiego Valentiny Lisitsa z Londynu w 2012 roku wraz z Philharmonic Orchestra. Wraz z orkiestrą Bagatel zagrał Georgy Cherkin w 2010 r., A ta wersja zyskała również szerokie uznanie dużej publiczności. Nie można zignorować spektaklu „To Eliza” Alexandra Malkusa.

Wystarczy zwrócić uwagę, że ta sama praca, w której nie zmieniono ani jednej nuty, brzmi zupełnie inaczej, pokazując zupełnie nowe strony duszy wielkiego mistrza!

Nie każdy kompozytor może pochwalić się takim dziełem, które jest znane dosłownie w każdym zakątku planety. Ten mały kawałek fortepianu można bezpiecznie nazwać wizytówką Beethovena, który pokazuje nam zupełnie innego kompozytora, a nie reformatora, ale bardziej wrażliwego romantyka. Musisz zgodzić się, że wielu absolwentów szkół muzycznych, bez względu na to, jaki instrument grają, lubią grać w pierwsze takty tego utworu, ale nie wszyscy podejrzewają głębię uczuć i dramaturgię kompozytora za każdą nutą bagateli.

Obejrzyj film: Chada - L" (Może 2024).

Zostaw Swój Komentarz