D. Verdi „Requiem”
Niemiecki dyrygent Hans von Bülow opisał Requiem Verdiego jako swoją ostatnią operę, tylko w szatach kościelnych. Mylił się tylko w jednym - „Requiem” nie stało się ostatecznym dziełem kompozytora. Ale tak naprawdę to dzieło jest nazywane operą we wszystkim poza nazwą - jest tak ludzkie, emocjonalne i teatralne. „Requiem” łączy dramat operowy, piękne pasaże symfoniczne i chóralne z wirtuozowskimi partiami solowymi.
Historia tworzenia i występów
Alessandro Manzoni był dla Włoch XIX wieku bardziej niż pisarzem. Był symbolem Risorgimento - związku narodu i uczonego, który wiele zrobił dla rozwoju języka włoskiego. Jednym z jego szczerych wielbicieli był Giuseppe Verdi. Manzoni zmarł w zaawansowanym wieku w 1873 roku, ale dla Verdiego jego śmierć była prawdziwą stratą. Poznali się w 1868 roku. Kompozytor był tak podekscytowany tym spotkaniem, że zmiął kapelusz i nie mógł znaleźć słów, jak gdyby nie był wielkim muzykiem we Włoszech, ale prostym chłopem.
Warto zwrócić uwagę na interesujący zestaw okoliczności. W roku, w którym spotkali się Verdi i Manzoni, zmarł Gioacchino Rossini. Na jego cześć Verdi wraz z 12 wybitnymi kompozytorami wziął udział w wielkim projekcie dotyczącym stworzenia „Requiem”. Mistrz opuścił los, by napisać ostatnią część pracy, Libera me. Przedstawienie zaplanowano na 13 listopada 1869 roku - w pierwszą rocznicę śmierci Rossiniego. Ale z powodu niejasnych okoliczności, 9 dni przed premierą, komitet organizacyjny, który był zaangażowany w przygotowanie pamiętnej daty, odrzucił „Requiem”. Verdi był oburzony, zwłaszcza, że osobiście zaprosił swojego przyjaciela, dyrygenta Angelo Mariani, do kierowania koncertem. Maestro mówił ostro na swoim koncie i położył kres ich relacjom.
Tak więc następnego dnia po śmierci Manzoniego Verdi poczuł potrzebę utrwalenia swojego imienia w muzyce, pisząc „Requiem”. Początkowo maestro chciał wziąć „Requiem” L. Cherubiniego jako podstawę - chóralne dzieło bez solistów, ze skromnym akompaniamentem orkiestrowym. Ale w tym procesie opuścił ten model - w swojej kompozycji, oprócz wielkiego chóru, orkiestry symfonicznej z pełnym dopełnieniem i czterema solistami. W stylu „Requiem” z jego pochylonymi partiami wokalnymi, przede wszystkim przypomina późne opery Verdiego, zwłaszcza jego poprzednie dzieło „Aida”. Obejmuje zmontowaną część Libera, z nieukończonej pracy na pamiątkę Rossiniego. W interesie planu tekst mszy katolickiej musiał zostać nieco zmieniony. Na przykład, aby zamieścić w wersetach libretta mnicha franciszkańskiego Tomasza z Celano, który żył w XIII wieku, którego wiersz dramatyczny żywo przedstawiał okropności piekła i lęki Dnia Sądu. Być może z powodu faktu, że śmierć Manzoniego stała się osobistym szokiem dla Verdiego, Requiem pozbawiony jest zwykłego duchowego dystansu. Jest pełen żywych ludzkich uczuć i ostrych doświadczeń.
Prace nad muzyką trwały dziesięć miesięcy, a dokładnie rok po śmierci pisarza, 22 maja 1874 r., „Requiem” zostało wykonane w mediolańskim kościele św. Marka. Za stoiskiem dyrygenta stał sam mistrz. Czterech solistów to: sopranistka Theresa Stolz, mezzosopran Maria Waldman, tenor Giuseppe Capponi, bas Ormondo Maini. Verdi wybrał śpiewaków, z którymi pracował już w swoich operach. 25 maja w tej samej kompozycji „Requiem” zabrzmiało w La Scali.
Pisanie było sukcesem. Duże - w krajach katolickich (Włochy, Francja), mniejsze - w Anglii. Chociaż odwiedził londyńską premierę D. B. Spektakl był zachwycony „Requiem”, które zostało następnie wykonane na jego pogrzebie. Nowa runda popularności mszy żałobnej Verdiego przyniosła XX wiek. Teraz jest wykonywany nie tylko w wersjach koncertowych, ale także w formie produkcji teatralnych. W 2012 roku Teatr Maryjski przedstawił sceniczną wersję „Requiem” w reżyserii Daniele Finzi Pasca.
Ciekawe fakty
- Requiem Verdiego, wraz z podobnym dziełem Mozarta, to najczęściej wykonywane utwory w tym gatunku.
- W latach tworzenia Requiem Verdi zbliżył się do sopranistki Theresy Stolz. Wcześniej śpiewała włoską premierę „Don Carlos”, „Forces of Destiny”, „Aida”. W pewnym momencie osiedlił się nawet w posiadłości kompozytora. Historia nie pozostawiała żadnych wyraźnych dowodów powieści, z wyjątkiem ostrej reakcji Giuseppiny, żony mistrza, na fakt „życia za trzech”. Verdi nie spieszył się z kobietami i położył kres relacji z piosenkarzem. Przyprawa epizodu jest spowodowana tym, że tuż przed tym Stoltz zerwał zaręczyny z dyrygentem Mariani - tym samym, którego Verdi obwiniał za niesławne zapomnienie „Requiem” w Rossinim.
- W 2001 r. Transmisję „Requiem” na żywo prowadził K. Abbado. Partię sopranową wykonała słynna rumuńska piosenkarka Angela Gheorghiu. Spektakl zamienił się w skandal - podczas koncertu, w momencie, gdy nie było potrzeby śpiewania, Gheorghiu wyciągnął szminkę z dekoltu, włożył szminkę i spokojnie wrócił rurkę.
- W listopadzie i grudniu 2017 r. Występ Verdiego w Metropolitan Opera poświęcony był pamięci słynnego barytona Dmitrija Hvorostovsky'ego. James Levine stał za stoiskiem dyrygenta, soloded K. Stoyanova, E. Semenchuk, A. Antonenko, F. Furlanetto.
Muzyka
Requiem Verdiego niewiele miało wspólnego z powściągliwością i spokojem katolickiej Mszy. Właściwie nie został napisany dla celów liturgicznych. Znacznie bardziej związany z operami kompozytora - energią melodii i dramatycznymi kontrastami emocjonalnymi. Ponadto, w czasach Verdiego, kobiety nie mogły wykonywać dzieł kościelnych, aw masie mistrza brały udział nie tylko dwie solistki, ale także wiele dziewcząt chóru. Akompaniament orkiestrowy wykorzystuje wyrafinowane sztuczki znalezione przez Verdiego w jego dojrzałej pracy. Refren bierze udział w akcji na całej długości, wymaga bardziej znaczącej kompozycji niż w przypadku produkcji operowej.
„Requiem” składa się z 7 części kanonicznych, ale przerażający motyw Dies irae, Day of Wrath, powtarza się kilka razy, jako symbol potęgi i nieuchronności śmierci. Ten kontrastujący efekt wyrasta z najlepszych oper Verdiego. Requiem otwiera część Introit i Kyrie, w której zaangażowany jest chór i wszyscy soliści. Druga część Dies irae maluje obrazy dnia zagłady, a następnie poetycka trzecia część Offertorium. Czwarta część Sanctus to ośmioczęściowy fugu na podwójny chór, który zaczyna się od trąb trąb, ogłaszając, kto przyjdzie w imię Pana. Piąta część Agnus Dei jest naznaczona uroczym kobiecym duetem a capella, którego melodia jest wsparta talentem trzech solowych fletów, a następnie powtarzana przez chór i orkiestrę. Agnus Dei jest najbliżej stylu muzyki duchowej. W szóstej części Lux aeterna kompozytor dociera do szczytów obrazowania muzycznego - wieczne światło dosłownie płynie ze stron partytury przez tremolo skrzypiec. Ostatnia część Requiem, Libera me, brzmi jak hymn do ludzkiej duszy, prosząc panów o uwolnienie od wiecznej śmierci w Dniu Sądu.
Znane liczby
Dies irae (refren) - słuchaj
Lacrymosa (soliści i chór) - słuchaj
Libera me (sopran i chór) - słuchaj
„Requiem” w filmie
Fakt, że Requiem nie podobało się duchowieństwu - zbyt emocjonalna muzyka - został w pełni doceniony przez operatorów, biorąc fragmenty z mszy za ścieżki dźwiękowe do filmów:
- „Szalony Max: Droga furii”, 2015
- „White Nights Postman Alexey Tryapitsyna”, 2014
- „Django Unchained”, 2012
- Królowa, 2006
- „Krople deszczu na gorących skałach”, 2000
- „Oil of Lorenzo”, 1992
Requiem Verdiego wykonali wybitni śpiewacy, niektóre występy pozostały na wideo:
- La Scala, 2012, dyrygent D. Barenboim, soliści: A. Harteros, E. Garancha, J. Kaufmann, R. Pape
- Albert Hall, 2011, BBC Symphony Orchestra, dyrygent S. Bychkov, soliści: M. Poplavskaya, M. Pencheva, J. Calleya, F. Furlanetto
- Międzynarodowy Festiwal w Edynburgu, 1982, dyrygent C. Abbado, soliści: M. Price, D. Norman, H. Carreras, R. Raimondi
- La Scala, 1967, dyrygent G. von Karajan, soliści: L. Price, F. Cossotto, L. Pavarotti, N. Gyaurov
Podsumowując, warto przytoczyć innego wielkiego współczesnego Verdiego, angielskiego dramaturga D. B. Przedstawienie, które mówiło o Requiem: „To muzyka, która przenika serce i wstrząsa duszą. Prawdopodobnie będzie żyła dłużej niż jakakolwiek z jej oper”.
Zostaw Swój Komentarz