Niewyczerpana litość, „miłosierdzie dla poległych”, w tym nawet najbardziej bezczelni zbójnicy i mordercy, dała początek specjalnej warstwie pieśni. I niech inni wyrafinowani estetycy odwrócą nos z obrzydzeniem - na próżno! Jak głosi powszechna mądrość, nie porzucamy worka i więzienia, więc w prawdziwym życiu jest niewola, więzienie i służba poszły w parze. W dwudziestym wieku niewielu ludzi przynajmniej nie wzięło łyku z tego gorzkiego kielicha
Kto jest na początku?
Piosenki o niewoli, więzieniach i ciężkiej pracy, paradoksalnie, wywodzą się z dzieł naszego najbardziej kochającego wolność poety, Aleksandra Puszkina. Pewnego dnia, na południowym wygnaniu, młody poeta rzucił się na mołdawskiego bojara Balsę i przelałby krew, nie przeszkadzając tym, którzy go otaczali. Tak więc podczas krótkiego aresztu domowego poeta stworzył jedno z poetyckich arcydzieł - „Więzień”.
Znacznie później kompozytor A.G.Rubinshtein umieścił wiersze w muzyce i nie powierzył jej nikomu, ale samemu F.I. Chaliapinowi, którego nazwisko grzmiało w całej Rosji. Nasz współczesny wokalista w stylu chanson Vladislav Medyanik napisał własną piosenkę opartą na Więzieniu Puszkina. Zaczyna się charakterystycznym odniesieniem do oryginału: „Siedzę za kratkami w prymitywnym lochu - już nie jestem orłem, a nie młodym. Osiedliłbym się i wróciłem do domu”. Więc nigdzie nie zniknęła - temat ciasnoty.
Do ciężkiej pracy - do piosenek!
Według słynnej Vladimirki, złapanej przez artystę I. Lewitana, przestępcy wszelkich ras zostali doprowadzeni do niewoli karnej na Syberii. Nie wszystkim udało się tam przetrwać - wyniszczenie głodu i chłodu. Jedną z pierwszych piosenek skazańców można uznać za tę, która zaczyna się od linii „Tylko na Syberii zacznie się świt ...” Ludzie z dobrym uchem na muzykę od razu zostaną zapytani: jaka boleśnie znajoma melodia? Nadal nie wiem! Komsomolski poeta Nikolai Kool napisał wiersz „Śmierć komsomolskiego członka” niemal do tej samej melodii, aw traktowaniu kompozytora A.V. Aleksandrowa stał się najpopularniejszą sowiecką piosenką ”Tam, po drugiej stronie rzeki ...
Inna najstarsza piosenka skazana jest uważana za „Alexander Central” lub „Daleko, w kraju Irkucka”. To rodzaj klasyki tego gatunku. Sądząc po tekście, piosenka narodziła się pod koniec XIX wieku, a następnie była wielokrotnie przekręcana i uzupełniana. Tutaj naprawdę - ustna okazała się twórczość narodowa, zbiorowa i wielowymiarowa. Jeśli bohaterowie wczesnej wersji są tylko skazanymi, to są to już więźniowie polityczni, wrogowie króla i imperium. Nawet polityczni dysydenci lat 60-tych. wpadł na pomysł tego nieoficjalnego hymnu centralnego.
Do więzienia ...
W 1902 roku, wraz z triumfalnym sukcesem dramatu społecznego pisarza Maksyma Gorkiego „At the Bottom”, do szerokiego wykorzystania piosenek włączono starą piosenkę więzienną. „Słońce wschodzi i zachodzi ...” To ona jest śpiewana przez mieszkańców domu, w którego łukach rozgrywa się główna akcja zabawy. Jednocześnie niewielu ludzi nawet wtedy, a dziś - tym bardziej reprezentują pełne teksty piosenki. Popularna plotka odnosiła się nawet do autora sztuki, Maksyma Gorkiego, i autora samej piosenki. Aby całkowicie to wykluczyć, nie można, ale nie można potwierdzić. Pisarz N.D. Teleshev, na wpół zapomniany, przypomniał sobie, że słyszał tę piosenkę znacznie wcześniej od Stepana Petrova, znanego w kręgach literackich pod pseudonimem Wędrowiec.
Piosenki więźniów byłyby niekompletne bez słynnego „Taganka”. Rzadko wykonując piosenki innych ludzi, Vladimir Vysotsky zrobił wyjątek w tej sprawie i na szczęście nagranie zostało zachowane. Nazwa piosenki jest zobowiązana do moskiewskiego więzienia o tej samej nazwie. Piosenka stała się prawdziwie ludowa, po prostu dlatego, że ani autor słów, ani autor muzyki nie są dokładnie znani. Niektórzy badacze przypisują „Taganka” przedrewolucyjnym utworom, inni - pod koniec lat 30-tych. ubiegłego wieku. Najprawdopodobniej te ostatnie mają rację - linia „wszystkie noce pełne ognia” jednoznacznie wskazuje na znak dokładnie tego czasu - światło w celach więziennych paliło się przez cały dzień i noc. W przypadku niektórych więźniów działało gorzej niż jakiekolwiek fizyczne tortury.
Jeden z badaczy zasugerował, że kompozytorem „Taganki” był polski kompozytor Zygmunt Lewandowski. Wystarczy słuchać jego tanga „Tamara” - a wątpliwości same znikną. Ponadto sam tekst został napisany przez człowieka wyraźnie kulturalnego, wykształconego: dobre rymowanie, w tym wewnętrzne, żywe obrazy, łatwość zapamiętywania.
W XXI wieku gatunek nie był martwy - przypomnijmy sobie przynajmniej Władimira Środka nieżyjącego już Michaiła Kruga. Niektórzy wychodzą - inni siadają ...
Zostaw Swój Komentarz