V.A. Mozart „Requiem”: historia, wideo, ciekawe fakty, słuchaj

V.A. Mozart „Requiem”

Requiem - katolicka uroczysta msza pogrzebowa. Ma to niewiele wspólnego z obrzędami liturgicznymi, ale odnosi się do utworów koncertowych. W gruncie rzeczy Requiem jest kwintesencją całej religii chrześcijańskiej - w kontrastujących częściach postaci śmiertelni ludzie przypominają o nieziemskiej ścieżce duszy, o nieuniknionym straszliwym dniu sądu dla wszystkich: nikt nie uciec od kary, ale Pan jest miłosierny, obdarza miłosierdziem i pokojem.

Mozart w tej pracy o niezwykłej plastyczności przekazuje emocjonalną ekspresję treści. Zmiana obrazów smutku i żałoby człowieka ziemskiego, modlitwa o Boże przebaczenie i gniew Wszechmogącego, liczby chóralne, symbolizujące głos wierzących i części solowe, oznaczające głos Boga, niuanse i moc brzmiące - wszystko to służy maksymalnemu oddziaływaniu na słuchacza.

Oficjalnie ręka kompozytora składającego się z 12 numerów rozpoznała tylko pierwszą 7. „Lacrymosa” uważana jest za ostatnią część, całkowicie napisaną i zaaranżowaną przez autora. „Domine Jesu” i „Hostias” zostały częściowo stworzone. „Sanctus”, „Benedictus” i „Agnus Dei” wraz z powrotem materiału muzycznego z pierwszej części do innego tekstu zostały rzekomo zapisane przez Zusmayra i Eiblera na szkicach i precyzyjnych instrukcjach.

Wykonawcy:

Chór, soliści, sopran, alt, tenor, basso, orkiestra.

Historia stworzeniaReqiem ”

Historia powstania światowej sławy mszy żałobnej jest jedną z najbardziej tajemniczych, tragicznych i pełnych sprzecznych faktów i dowodów nie tylko w biografii genialnego Mozarta. Jej dramatyczna symbolika była kontynuowana w wielu innych tragicznych losach utalentowanych ludzi.

Latem 1791 roku, w ostatnim roku życia kompozytora, na progu mieszkania Mozarta pojawił się tajemniczy mężczyzna w szarym stroju. Jego twarz była ukryta w cieniu, a płaszcz, mimo upału, zakrył figurę. Złowrogi przybysz wręczył Wolfgangowi rozkaz skomponowania mszy żałobnej. Depozyt był imponujący, termin pozostawiono do uznania autora.

W jakim dokładnie momencie rozpoczęła się praca, dzisiaj nie można ustalić. W dobrze zachowanych listach Mozarta wspomina o pracach nad wszystkimi kompozycjami, które zostały wydane w tamtym czasie - operze koronacyjnej „Miłosierdzie Tytusa”, singlu „Magic Flute”, kilku średnich kompozycjach, a nawet kantacie „Małe masońskie” na otwarcie nowego pudełka zakonu. Tylko „Requiem” nie jest nigdzie wymienione. Z jednym wyjątkiem: w liście, którego wiarygodność jest kwestionowana, Wolfgang skarży się na poważne bóle głowy, mdłości, słabość, ciągłe wizje tajemniczego nieznajomego, który zamówił mszę pogrzebową, i przeczucie własnej nieuchronnej śmierci ...

Dolegliwości o nieznanej etiologii zaczęły go dręczyć nawet latem, sześć miesięcy przed śmiercią. Lekarze nie mogli uzgodnić przyczyn i rozpoznania choroby. Wtedy poziom medycyny nie pozwolił na dokładne zdiagnozowanie stanu pacjenta na podstawie objawów. Tak, a objawy były sprzeczne.

Na przykład posłaniec, który jest stale w wizjach Wolfganga, który nękał jego już zaburzony układ nerwowy. Wkrótce posłaniec z szarości stał się czarny - w percepcji Mozarta. To były halucynacje. A jeśli inne objawy można przypisać chorobie nerek, puchlinie, zapaleniu opon mózgowych, halucynacje w ogóle nie pasują do tego obrazu.

Ale mogliby zaświadczyć o czymś innym - być towarzyszami zatrucia rtęcią. Jeśli ten fakt zostanie przyjęty jako wiarygodność, reszta kursu i rozwój choroby w pełni odpowiada hipotezie zatrucia toksykologicznego rtęcią (rtęcią). I staje się jasne, dlaczego lekarze, którzy zgromadzili się na konsultację na tydzień przed śmiercią Wolfganga, nie mogli się zgodzić co do choroby, z wyjątkiem jednej rzeczy - nie trzeba było długo czekać.

Tymczasem wielu współczesnych świadczyło o stopniowym wymieraniu Mozarta. Jego ostatnie publiczne wystąpienie miało miejsce 18 października 1791 r. Na otwarciu loży masońskiej, gdzie sam kierował orkiestrą i chórem. Następnie 20 listopada zszedł na dół i nie wstał aż do śmierci.

Obraz czarnego, demonicznego mężczyzny wstrząsnął wyobraźnią nie tylko Mozarta, który w tym momencie był zbyt podatny na tak mistyka z powodu niezrozumiałych zmian w ciele i psychice. Puszkin nie zignorował tej tajemniczej historii z posłańcem śmierci w „Małych tragediach”. Później ten sam czarny człowiek pojawia się w poezji Jesienina (wiersz o tym samym tytule).

Istnieje wersja, której nie można teraz potwierdzić ani obalić, że Msza d-moll pod przykrywką opusu bez imienia została napisana przez Mozarta na długo przed złożeniem zamówienia, ale nie została opublikowana. I po tym rozkazie musiał tylko zdobyć wyniki, które wcześniej skomponował i wprowadzić zmiany. Przynajmniej na łożu śmierci w dniu 4 grudnia śpiewał fragmenty z przyjaciółmi, którzy przyszli odwiedzić kompozytora. Stąd twierdzenie Zofiego, siostry Constantiego, który spędził z nimi ten dzień, że „aż do godziny śmierci pracował nad Requiem, którego nie miał czasu na ukończenie”.

Tej nocy, trochę później niż północy, zmarł. Nie jest jasne, co najmniej - oburzające - historia jego pogrzebu. W rodzinie nie było pieniędzy, przyjaciel Wolfganga, Baron van Swieten, dał kwotę niezbędną do pogrzebu w trzeciej kategorii. Był to wiek epidemii, dekretem cesarza, wszystkie takie procedury były ściśle regulowane. Trzecia kategoria oznaczała obecność trumny i pochówku we wspólnym grobie. Mozart, największy geniusz ludzkości, został pochowany we wspólnej studni z tuzinem innych biednych ludzi. Dokładne miejsce jest nadal nieznane: nikt nie mógł tego zrobić. Już w katedrze św. Szczepana, gdzie przywieźli na pogrzeb prostą, ciosaną sosnową trumnę z ciałem Wolfganga, nikt mu nie towarzyszył - jak to zapisano w księdze kościelnej pastora. Ani wdowa, ani przyjaciele, ani bracia-murarze nie poszli go zobaczyć w jego ostatniej podróży.

Wbrew powszechnemu przekonaniu niemal natychmiast po śmierci mistrza pojawił się nieznany klient z wynikiem. Był to hrabia Walsegg-Stupah, który był szalenie zakochany w graniu muzyki, graniu na flecie i wiolonczeli. Czasami kazał kompozytorom pisać utwory, które później wydał jako własne. W lutym 1791 r. Zmarła jego żona, aby uczcić ją, na Mozarta zamówiono żałobną mszę. Dzięki wykresowi opublikowano go nie tylko po śmierci kompozytora, ale również po raz pierwszy wykonano 2 lata później - 14 grudnia 1793 roku. Nikt wtedy nie wątpił, że słyszy prawdziwą pracę, tragiczny szczyt twórczości największego kompozytora Wolfganga Amadeusza Mozarta.

Liczby:

„Requiem aeternam” („Wieczny odpoczynek daj im, Panie), 1 godzina (słuchaj)

„Kirye eleison” („Panie, zmiłuj się”), 1h. (słuchaj)

„Dies irae” („Dzień gniewu”), 2 godziny (posłuchaj)

„Confutatis” („Outcast”), 6 godzin (słuchaj)

„Lacrymosa” („Łzy”), 7 godzin (słuchaj)

Ciekawe fakty

  • Kompozytor prowadził dokładny zapis wszystkich prac, zapisując nawet osobne numery operowe pod konkretnym numerem części w specjalnym zeszycie. „Requiem” było jedyną kompozycją, która nie została uwzględniona w tym notatniku przez mistrza. Fakt ten zrodził wiele spekulacji, poczynając od faktu, że Requiem został napisany znacznie wcześniej przez autora (w 1784 r.), A kończąc na założeniu, że całość nie jest w całości jego.
  • Ogólnie rzecz biorąc, od 1874 r. Mozart nie napisał ani jednego opusu do kościoła, z wyjątkiem „Ave verum korpus”. Ten fakt dla wielu badaczy wskazuje, że mógł on opuścić „Reqiem” w wersji roboczej, ponieważ rzekomo ten gatunek nie wzbudził jego zainteresowań twórczych. Chociaż według innej wersji przeczucie nadciągającej śmierci przyczyniło się do tego, że rozkaz nie został tylko zabrany do pracy. Kompozytor w tym dziele osiągnął głębię ludzkiego współczucia, która nie została zbadana nawet dla niego samego, a jednocześnie ta muzyka jest tak wysublimowana i pełna boskiego piękna, że ​​być może jest to jedyny czas, w którym śmiertelnik mógł wznieść się do Boga w swojej pracy. I tak jak Ikar po tym upadł na ziemię.
  • W rzeczywistości Mozart był głęboko religijnym katolikiem przez całe życie, przyjaźnił się z jezuickim pastorem, a powodem ostrych sprzeczności z masonerią, która niegdyś rozwinęła go o 180 stopni od tajnej loży, były anty-katolickie tendencje tego ostatniego. Wolfgang był myślicielem i marzył o połączeniu tego, co najlepsze w religii, z osiągnięciami oświecenia zakonu. Temat muzyki sakralnej był mu bliski nawet bardziej niż innym.
  • Jednak najbardziej znany przypadek związany z genialnymi zdolnościami Mozarta - cudownego dziecka, odnosi się do zderzenia z kanonem kościoła. W 1770 roku Wolfgang odwiedza Watykan. Czas zbiega się z momentem wykonania „Miserere” Gregorio Allegri. Wynik utworu jest ściśle sklasyfikowany, zabrania się jego kopiowania pod groźbą ekskomuniki. Aby zapobiec możliwości zapamiętywania ze słuchu, esej jest wykonywany raz w roku w Wielki Tydzień. Jest to złożona forma i harmonizacja dla 2 chórów 4 i 5 głosów o czasie trwania ponad 12 minut. 14-letni Wolfgang po jednym przesłuchaniu zapamiętał i nagrał partyturę jako całość.

  • W pierwszą rocznicę tragedii 11 września, która miała miejsce w Stanach Zjednoczonych w 2011 roku, Requiem Mozarta było wykonywane na całym świecie. Dokładnie o 8:46 (czas pierwszego ataku samolotu na wieży bliźniaczej) drużyna z pierwszej strefy czasowej (Japonia) weszła, a następnie po godzinie - kolejna strefa czasowa i drużyna. Tak więc „Requiem” brzmiało cały dzień nieprzerwanie. Wybór tej konkretnej mszy pogrzebowej nie jest przypadkowy - życie Mozarta, który nagle przerwał i tak tragicznie, nie zdążył dokończyć dzieła, wiąże się z przedwczesną śmiercią setek ofiar ataku terrorystycznego.
  • 18 listopada 1791 roku mała kantata, stworzona przez niego specjalnie na tę okazję, została przeprowadzona przez mistrza w nowym pudełku Zakonu „Nowej Nadziei”. Jego objętość to 18 kartek, 18 dnia po konsekracji, 5 grudnia, umiera Mozart. Ponownie złowrogi numer „18” odgrywa fatalną rolę w jego losie i daje tajne znaki.
  • Dochodzenia i dowody autentyczności notatek Mszy D-moll trwają nadal. Teraz, gdy wszyscy uczestnicy tych wydarzeń są martwi, prawda nie jest ustalona. Ale słowa Constanzy, która napisała w 1827 roku, są sprawiedliwe: „Nawet jeśli założymy, że Zusmayr napisał wszystko całkowicie zgodnie z instrukcjami Mozarta, mimo wszystko Requiem pozostanie dziełem Mozarta”.

Jak na ironię, dla tych, których grób nie został zachowany dla potomności, jego pisma służyły jako pomnik i mauzoleum. Do tej pory w sercach ludzi jego pamięć zachowuje odcisk boskiego talentu o takiej wysokości, jakiej żaden śmiertelnik nigdy nie otrzymał.

Obejrzyj film: Age of Deceit 2 - Hive Mind Reptile Eyes Hypnotism Cults World Stage - Multi - Language (Może 2024).

Zostaw Swój Komentarz