Czym jest romans? Korzeń tego słowa jest w stanie zawstydzić i daleko od właściwej odpowiedzi - przypomnieć romański styl w sztuce, literacki gatunek powieści, a wreszcie taki artystyczny styl z pierwszej trzeciej XIX wieku, jak romantyzm. W rzeczywistości wszystkie te zjawiska odnoszą się do romansu jako gatunku piosenki słabego lub w ogóle go nie mają ...
Z historii wiadomo, że zbiory hiszpańskich piosenek tego samego tematu i podobnych w fabule były nazywane „romancero”. Kiedy gatunek trafił do innych krajów, słowo stało się terminem. Dziś romans rozumiany jest jako wiersz muzyczny i rytmiczny. Jest z natury liryczna, opowiada o miłości. Wykonywanie romansów wymaga nie tylko siły, ale także piękna głosu piosenkarza. Muzyka nie jest tylko dodatkiem do wierszy, ale ważnym elementem całego mini-performance.
Gdzie bez nich coś zrobić! ...
Cyganie to wyjątkowi ludzie. Nomadyczny sposób życia, nieporządek w relacjach, wieczna niezgodność z prawem, brak państwa. Ale także specjalna kultura piosenki. Jeśli zapytasz wielu, wielu ludzi, jaki rodzaj romansu będzie dla nich najlepszym romansem wszechczasów, nie ma wątpliwości, że wśród pierwszych nazwane zostaną Czarne Oczy.
Wiele warstw rosyjskiej przedrewolucyjnej inteligencji od Puszkina po Bloka lubiło słuchać Cyganów bezinteresowności i łez. Apollo Grigoriev, który napisał wiersz „Och, mów co najmniej, jesteś ze mną / siedmiostrunową dziewczyną!”, Który od tego czasu mocno zakorzenił się w kulturze piosenki, ma szczególną słabość do cygańskich melodii. Teraz ta piosenka z tym samym refrenem „Och, raz, jeszcze raz, wiele, wiele razy”, w której nie ma tylko repertuaru. W rzeczywistości wariacja na temat cygańskich motywów okazała się silniejsza niż oryginalne cygańskie piosenki.
A jednak - o „oczach”. Podobnie jak wiersz Grigoriewa, tekst ten ulegał zmianom w wykonaniu wokalnym. Każdy wykonawca, przynajmniej stopniowo, ale wprowadził „knebel” - zaczynając od mistrza rosyjskiej pieśni z początku XX wieku Fiodora Iwanowicza Chaliapina. Nic dziwnego, że autor tekstu poszedł w cień, a raczej powiedzieć, że pozostała tylko pierwsza strofa jego autorstwa. Był ukraińskim poetą Jewgienij Grebinka (Krebenka), przyjacielem znacznie bardziej znanego Kobzara, Tarasa Szewczenki.
Historia stworzenia wiersza jest jednocześnie banalna i dramatyczna: Grebinka zakochał się bez pamięci o dziewczynie o imieniu Maria, napisała swoje dzieło z dnia na dzień, rok później przyznał się do tematu swojej pasji w samej pasji, a cztery lata później zmarł, „zabity” szczęście rodzinne ... Ciekawe jest również to, że zapomniany francuski kompozytor Florian Herman później dopasował do tego romansu melodię marszu wojskowego - tego samego, z którym Francuzi najechali Rosję w 1812 roku.
Co to jest Kolczak ...
Wśród najlepszych romansów wszech czasów i na swój sposób Rosja jest wyjątkowa, a romans „Burn, Burn, My Star”. Jedna z najbardziej sentymentalnych legend przypisuje ją autorstwu admirała Kołczaka. Z tym romansem na ustach mówią Kolczak i umarli. To tylko rozbieżność: rok urodzenia Kołczaka - 1874 minuty. Wiersz, który stał się romantyzmem, został napisany w latach 1846-1847. Został on zaplanowany na 700-lecie Moskwy, wówczas bardzo celebrowanej.
A gwiazda wspomniana w tekście nie jest wcale symboliczna: astronom Le Verrier odkrył wówczas planetę Neptuna i wkrótce był w stanie ją zobaczyć przez teleskop. Przyszły prawnik, a potem jeszcze student Uniwersytetu Moskiewskiego, Vladimir Chuevsky, napisał wiersze, kompozytor Peter Bulakhov - muzyka.
Ale tylko w wykonaniu wokalisty Vladimira Sabinina piosenka „poszła” i stała się niezwykle popularna. Następnie, z jakiegoś powodu, nowe władze uznały romans za „Białą Gwardię”, a nawet tacy śpiewacy jak S. Lemeshev i I. Kozlovsky musieli wykonać to niemal nielegalnie. Triumfalnie „powrócił” do ojczyzny dopiero po tym, jak zagrał w amerykańskiej adaptacji filmu „Wojna i pokój” w 1957 roku.
Natychmiast - w damach!
Być może kontrowersyjny będzie uważany za piosenkę romantyczną Besame mucho, ale nie ma też sensu zaprzeczać, że najlepsze romanse wszechczasów stracą bez jej obecności w tym najbogatszym zgromadzeniu. Autor tekstu i muzyki Consuelo Velasquez miał zaledwie 16 lat, kiedy w 1941 r. Zainspirowała ją aria z opery „Goyescas” hiszpańskiego kompozytora Enrique Granadosa. Młody Meksykanin był z natury bardzo uzdolniony muzycznie. Świadczy o tym fakt, że dopiero w wieku 15 lat rozpoczęła naukę gry na fortepianie. Czy może więc dziwić wygląd arcydzieła i fakt, że już trzy lata później utwór wygrał na jednym z nowojorskich list przebojów. Nawiasem mówiąc, pierwsza ze wszystkich meksykańskich piosenek.
Od tego czasu minęło ponad sześćdziesiąt lat. Niestety w 2005 roku Consuelo Velasquez nie stał się ... A piosenka żyje. Niewielu ludzi wie, że ścieżka Liverpool Four - angielskiej grupy „The Beatles” - również zaczęła się od tej piosenki. A sam Placido Domingo niezmiennie włącza ją w programy swoich solowych występów.
Zostaw Swój Komentarz