F. Chopin
Nokturny
„Pory roku”
A. Vivaldi
L. Beethoven
„Sonata księżycowa”
V.A. Mozart
„Little Night Serenade”
Klasyczne „modernizacje” to dziś dość powszechny i modny trend. Słuchanie znanych i ulubionych klasycznych rzeczy w zaktualizowanej wersji nie jest trudne: brzmią wszędzie. Jednak taka działalność wywołuje wiele kontrowersji.
Prawdziwi koneserzy muzyki akademickiej wierzą, że wielkie dzieła przeszłości są nienaruszalne i nie powinieneś eksperymentować z nimi w żaden sposób. I jakby przepraszając za tautologię, twierdzą: „Klasyka powinna pozostać klasyką, bo jest klasyczna!” Zjawisko jest przykładowe, co oznacza, że wariant jest pojedynczy i tyle.
Ale dobra połowa melomanów popiera ten modny trend. Wszakże dobrze znane, a czasem zupełnie nieznane dzieła odległej przeszłości, podróżujące przez wieki, „pasowały” w naturalny sposób do współczesnej kultury, zdobywając nowe, bogate w jasne kolory życie. Czy klasyczne utwory brzmią w wykonaniu nowego instrumentu muzycznego, czy raczej w śmiałej aranżacji lub ogólnie w obróbce rocka - i dobrze, że brzmią! Popularyzacja klasyki może i powinna być. Jest to świetny sposób na wprowadzenie go do młodszego pokolenia, przy jednoczesnym zachowaniu tradycji poprzednich stuleci.
Jaka jest twoja opinia na ten temat? Czy takie klasyczne eksperymenty zasługują na uwagę? Słuchamy, porównujemy, wyciągamy wnioski.
Zostaw Swój Komentarz