BORODIN: DOBRA MUZYKA I NAUKA AKORDU

Każdy młody człowiek prędzej czy później zastanawia się nad tym, co poświęcić swojemu życiu, jak zapewnić, by przyszła praca stała się kontynuacją jego dziecięcego lub młodzieńczego snu. To proste, jeśli pasjonujesz się jednym, głównym celem życia. W tym przypadku możesz skoncentrować całą swoją siłę na osiągnięciu tego, nie rozpraszając się innymi zadaniami.

A co jeśli szaleńczo kochasz naturę, podwodny świat, marzenie o okrążaniu świata, ciepłych morzach, okrutnych burzach, zachwytu nad południowym gwiaździstym niebem lub zorzą polarną? A jednocześnie chcesz zostać lekarzem, tak jak twoi rodzice. Pojawia się poważne pytanie, dylemat: zostać podróżnikiem, podwodnym, kapitanem morskim, astronomem lub lekarzem.

A co z dziewczyną, która urodziła się ze marzenia o zostaniu artystką, ale która naprawdę musi zostać fizykiem i wymyślić formułę, która zneutralizuje ziemię zainfekowaną przez setki lat, gdzie kiedyś mieszkała jej babcia niedaleko Czarnobyla. Chcę zwrócić moją ukochaną ojczyznę babci, zagubione sny, zdrowie ...

Sztuka lub nauka, pedagogika lub sport, teatr lub przestrzeń, rodzina lub geologia, szachy lub muzyka ??? Ilu ludzi na Ziemi, tyle alternatyw.

Ale czy wiesz, że bardzo utalentowany kompozytor, który jest także wybitnym chemikiem, który jest również znanym lekarzem - Aleksandrem Porfiriewiczem Borodinem - nauczył nas wyjątkowej lekcji skutecznego łączenia kilku powołań naraz. A co jest szczególnie cenne: we wszystkich trzech zupełnie różnych obszarach ludzkiej działalności osiągnął światowe uznanie! Trzy zawody, trzy hipostazy - jedna osoba. Trzy różne nuty połączyły się w cudowny akord!

A.P. Borodin jest dla nas interesujący z innym dość niezwykłym faktem. Ze względu na okoliczności żył całe życie pod dziwnym nazwiskiem, z obcym patronimem. A moja matka musiała zadzwonić do ciotki ...

Czy nie nadszedł czas, aby spojrzeć na to tajemnicze życie bardzo miłej, prostej, sympatycznej osoby?

Jego ojciec, Luka Stepanovich Gedianov, należał do starej książęcej rodziny, której założycielem był Gedey. Za panowania cara Iwana Groźnego (XVI wiek) Gedey „przybył z Hordy z Tatarów do Rosji”. Podczas chrztu, to znaczy podczas przejścia z wiary mahometańskiej na prawosławną, otrzymało imię Nikołaja. Wiernie służył Rusi. Wiadomo, że prababka Łukasza Stepanowicza była księżniczką Imeretińską (Gruzja).

Luka Stepanovich zakochał się w młodej dziewczynie Avdotyi Konstantinovnej Antonovej. Była o 35 lat młodsza od niego. Jej ojciec był prostym człowiekiem, bronił ojczyzny, będąc prostym żołnierzem.

31 października 1833 r Luka Stepanovich i Avdotya mieli syna. Nazywali go Aleksander. Z tym imieniem żył całe życie. Ale imię i nazwisko, którego nie mógł odziedziczyć po ojcu. Zbyt nierówne małżeństwo w tamtych czasach nie mogło mieć miejsca oficjalnie. Takie były czasy, takie maniery. Zdominowany przez domostroy. Do czasu zniesienia pańszczyzny pozostało prawie trzydzieści lat.

Jednak osoba nie powinna żyć bez nazwiska. Postanowiono dać Aleksandrowi patronimik i nazwisko Porfiry Ionovich Borodin, który pracował dla Giedianowa jako lokaj (innymi słowy, służący w pokoju). Był niewolnikiem. Dla Saszy był to całkowicie obcy człowiek. Aby ukryć przed ludźmi prawdę o pochodzeniu chłopca, poproszono go, by zadzwonił do swojej prawdziwej ciotki matki.

W tych odległych latach niewolnik nie mógł studiować nie tylko w wyższych uczelniach, ale nawet w gimnazjum. Kiedy Sasha miała osiem lat, Luka Stepanovich dał mu wolność, uwolnił go od poddaństwa. Ale w celu przyjęcia na uniwersytet, instytut lub państwowe gimnazjum wymagano również, aby należał przynajmniej do klasy średniej. A moja matka musiała poprosić o nagrodę pieniężną, aby napisać syna do trzeciej (najniższej) gildii kupieckiej.

Dzieciństwo Saszy przebiegało stosunkowo spokojnie. Problemy klasowe, należące do niższych warstw społeczeństwa obywatelskiego, nie martwiły go zbytnio.

Od dzieciństwa mieszkał w mieście, w kamieniu, w jego martwych labiryntach. Nie był w stanie komunikować się z dziką przyrodą, słuchać wiejskich pieśni. Dobrze pamiętał pierwszą znajomość „magicznej, fascynującej muzyki” starego, odrapanego narządów beczkowych. I niech jej skrzypienie, kaszel i melodia zagłuszy hałas ulicy: stukot końskich kopyt, krzyki kupców-wędrowców, odgłos młota z sąsiedniego podwórka ...

Czasami wiatr przynosił melodie orkiestry dętej na podwórze Sashy. Brzmiały wojskowe marsze. W pobliżu była parada Semenovsky. Żołnierze szlifowali krok wiertniczy w czystym rytmie marszu.

Pamiętając o dzieciństwie, już dorosły Alexander Porfirievich powiedział: „Och, muzyka! Zawsze przenikała mnie do kości! ”

Mama czuła, że ​​jej syn bardzo różni się od innych dzieci. Szczególnie wyróżniał się fenomenalną pamięcią i zainteresowaniem muzyką.

W domu Saszy był fortepian. Chłopiec próbował się podnieść, żeby zagrać w marsze, które lubił. Mama czasami grała na siedmiostrunowej gitarze. Od czasu do czasu z pokoju dziewczynki w domu dworu dochodziły piosenki pokojówek.

Sasza dorastał chudy, chorowity chłopiec. Nieświadomi sąsiedzi boją się mamy: „Nie będzie długo żył. Prawdopodobnie konsumpcyjny. ” Te straszne słowa zmusiły moją matkę do opiekowania się synem ze zdwojoną siłą i ochrony go. Nie chciała wierzyć w te przepowiednie. Zrobiłem wszystko dla Sashy. Marzyłem o zapewnieniu mu najlepszego wykształcenia. Nauczył się francuskiego i niemieckiego wcześnie, zainteresował się rysowaniem akwarelami, modelowaniem z gliny. Rozpoczął lekcje muzyki.

W sali gimnastycznej, do której wszedł Aleksander, oprócz przedmiotów ogólnych nauczano muzyki. Jeszcze przed wejściem do gimnazjum otrzymał podstawową wiedzę muzyczną. Grał na fortepianie i flecie. Ponadto wraz z przyjacielem wykonał symfonie Beethovena i Haydna na cztery ręce. A jednak słuszne jest założenie, że pierwszym profesjonalnym nauczycielem Sashy był niemiecki Porman, nauczyciel muzyki w gimnazjum.

W ciągu dziewięciu lat Aleksander skomponował polkę „Helen”. Cztery lata później napisał pierwsze znaczące dzieło: koncert na flet i fortepian. Potem nauczył się grać na wiolonczeli. Wykazał niesamowitą tendencję do fantazjowania. Czy nie jest to umiejętność, która nigdy wcześniej nie była w gorących krajach, komponowanie obrazu muzycznego „W Azji Środkowej” z mierzonym chodem wielbłądów, cichym szelestem pustyni, utrzymującą się piosenką kierowcy karawany.

Bardzo wcześnie, w wieku dziesięciu lat, zainteresowała się chemią. Wierzcie lub nie, ale na wybór przyszłego zawodu Borodina wpłynęły uroczyste wybuchy pirotechniki, które widział w dzieciństwie. Sasha spojrzała na piękne fajerwerki nie jak wszyscy inni. Widział nie tyle piękno na nocnym niebie, co tajemnicę ukrytą w tym pięknie. Jako prawdziwy naukowiec zadał sobie pytanie, dlaczego to się tak pięknie dzieje i jak to działa i z czego składa się?

Kiedy Aleksander miał 16 lat, trzeba było zdecydować, gdzie iść na studia. W trakcie kariery muzycznej żaden z moich znajomych i krewnych nie zalecał. Muzyka była traktowana jako frywolna działalność. Nie uważany za jej zawód. Sasha w tym czasie również nie planowała zostać profesjonalnym muzykiem.

Wybór padł na Akademię Medyczno-Chirurgiczną. Wraz z nowym dokumentem „przynależności” do kupców trzeciej gildii wstąpił do akademii. Studiował nauki przyrodnicze: chemię, zoologię, botanikę, krystalografię, fizykę, fizjologię, anatomię, medycynę. W praktycznym szkoleniu z anatomii otrzymał śmiertelną infekcję krwi przez drobną ranę na palcu! Tylko cud pomógł mu uratować - terminowa, wysoko wykwalifikowana pomoc profesora Bessera, członka akademii, który był w pobliżu.

Borodin uwielbiał się uczyć. Poprzez chemię i fizykę komunikował się z naturą, rozwiązywał jej tajemnice.

Nie zapomniał muzyki, chociaż zbyt skromnie oceniał swoje umiejętności. Uważał się za amatora w muzyce, uważał, że gra „brudno”. W wolnym czasie doskonalił się jako muzyk. Nauczył się komponować muzykę. Opanowałem wiolonczelę.

Podobnie jak Leonardo da Vinci, który był artystą i naukowcem, a także poeta i uczony Goethe, Borodin starał się połączyć swoją pasję do nauki z zamiłowaniem do muzyki. Widział zarówno tam, jak i tam kreatywność, piękno. Zdobywanie szczytów w sztuce i nauce, jego żarliwy umysł nabrał prawdziwej przyjemności, został nagrodzony nowymi odkryciami, nowymi horyzontami wiedzy.

Borodin żartobliwie nazywał siebie „muzykiem niedzielnym”, odnosząc się do obciążenia pracą, pierwszej nauki, a następnie pracy, braku czasu na swoją ulubioną muzykę. A wśród muzyków otrzymał przydomek „Alchemik”.

Czasami podczas eksperymentów chemicznych odkładał wszystko na bok. Myślał, odtwarzając w swojej wyobraźni melodię, która nagle go odwiedziła. Nagrałem dobrą frazę muzyczną na kawałku papieru. Na piśmie uratowała go cudowna wyobraźnia i pamięć. Prace narodziły się w jego głowie. Wiedział, jak słyszeć orkiestrę w jego wyobraźni.

Prawdopodobnie będziesz zainteresowany poznaniem tajemnicy zdolności Aleksandra do robienia tak przydatnych i potrzebnych rzeczy, jak ci trzej nie zawsze są w stanie. Przede wszystkim wiedział, jak cenić czas jak nikt inny. Był niezwykle zebrany, skupiony na najważniejszej rzeczy. Wyraźnie zaplanował swoją pracę, swój czas.

A jednocześnie kochał i wiedział, jak żartować, śmiać się. Był wesoły, wesoły, energiczny. Fantazyjne żarty. Przy okazji stał się sławny dzięki pisaniu piosenek satyrycznych (na przykład „Ryby” i inne). Miłość do piosenki w Borodinie nie była przypadkowa. Jego praca charakteryzowała się intonacją pieśni ludowej.

Z natury Aleksandra była otwarta, przyjazna osoba. Był obcy pychy, arogancji. Pomógł wszystkim bezbłędnie. Spokojnie zareagował na napotkane problemy. Był delikatny z ludźmi. W życiu codziennym był bezpretensjonalny, obojętny na nadmierny komfort. Może spać w każdych warunkach. Często zapominałem o jedzeniu.

Jako dorosły pozostał wierny nauce i muzyce. Następnie, z biegiem lat, entuzjazm dla muzyki zaczął nieznacznie dominować.

Alexander Porfirevich nigdy nie miał dużo wolnego czasu. Nie tylko na tym nie cierpiał (jak wydawało się fanom rozrywki), wręcz przeciwnie, w owocnej intensywnej pracy odkrył ogromną satysfakcję, radość z kreatywności. Oczywiście, czasami jego, zwłaszcza bliżej starości, zaczęli odwiedzać wątpliwości, smutne myśli o tym, czy postąpił słusznie, że nie koncentruje się na jednej rzeczy. Zawsze bał się być ostatnim. Samo życie dało odpowiedź na jego wątpliwości.

Dokonał wielu światowej klasy odkryć w chemii i medycynie. Encyklopedie krajów świata, specjalne podręczniki zawierają informacje o jego wybitnym wkładzie w naukę. A jego utwory muzyczne żyją w najbardziej prestiżowych scenach, zachwycają miłośników muzyki, inspirują nowe pokolenia muzyków.

Najważniejszym dziełem Borodina była opera „Książę Igor”. Kompozytor Mily Balakirev, inspirator i organizator kreatywnej grupy znanych ówczesnych muzyków, znany jako „The Mighty Handful”. Podstawą tej opery był wątek wiersza „Słowo pułku Igora”.

Borodin pracował nad dziełem osiemnastu lat, ale nie zdołał go ukończyć. Kiedy odszedł, wierni przyjaciele Aleksandra Porfirewicza, kompozytorzy N.A. Rimski - Korsakow i A.K. Głazunow zakończył operę. Świat usłyszał to arcydzieło nie tylko dzięki talentowi Borodina, ale także dzięki jego pięknemu charakterowi. Nikt nie pomógłby zakończyć opery, gdyby nie był przyjaznym, towarzyskim człowiekiem, zawsze gotowym do pomocy przyjacielowi. Samolubny z reguły nie pomaga.

Przez całe życie czuł się jak szczęśliwy człowiek, ponieważ żył dwoma pięknymi życiem: muzykiem i naukowcem. Nigdy nie skarżył się na los, dzięki któremu urodził się i żył z obcym nazwiskiem, ale zmarł w dziwnym stroju karnawałowym na maskaradzie podczas uroczystości Maslenitsa.

Człowiek z nieugiętą wolą, ale z bardzo wrażliwą, wrażliwą duszą, pokazał swoim osobistym przykładem, że każdy z nas jest zdolny do dokonywania cudów.

Obejrzyj film: Najlepsze Rosyjskie Piosenki 2018 (Może 2024).

Zostaw Swój Komentarz